Jak prawidłowo oczyścić skórę z kremów SPF?
Po co nam SPF?
Nasza skóra każdego dnia narażona jest na niszczące działanie promieniowania słonecznego pod postacią UVA, UVB. I choć my możemy lubić działanie słońca i jego efekt uboczny w postaci opalenizny, dla naszej skóry kontakt z promieniowaniem UV kończy się najczęściej przyspieszeniem starzenia się skóry (degradacja kolagenu), przebarwieniami (nowymi lub utrwaleniem starych), poparzeniem lub — w najgorszym wypadku — nowotworami skóry. Na szczęście jest jeden prosty sposób na zminimalizowanie tych negatywnych konsekwencji i nazywa się on krem z filtrem przeciwsłonecznym.
Jak wybrać i stosować filtr?
Pierwszym krokiem do sukcesu w świecie SPF jest wybór odpowiedniego preparatu i formuły, którą będzie się nam komfortowo nosić. Czasy tępych, gęstych, białych past już dawno za nami, a nowoczesne filtry dostępne w ofercie Clochee oferują połączenie skutecznej ochrony (do wyboru SPF 30 i SPF 50) z pielęgnacyjnymi benefitami i śmiało mogą stanowić jedyny krem na dzień zastosowany rano. Po oczyszczeniu twarzy wystarczy nałożyć odpowiednią ilość wybranego preparatu i wmasować ją w skórę. Fanki nieco bardziej rozbudowanej pielęgnacji mogą zastosować pod wybrany filtr Clochee np. serum z witaminą C lub nawilżające.
Co ważne – filtry należy reaplikować w ciągu dnia, by utrzymać prawidłowy poziom ochrony. Wyzwaniem jest nakładanie ich na makijaż, ale tu z pomocą przychodzą kosmetyki w formie mgiełki!
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prawidłowe stosowanie a najczęstsze problemy
Zacznijmy od tego, że prawidłowa ilość filtra to dużo więcej, niż się nam wydaje. To nie produkt, który należy nakładać oszczędnie, wręcz przeciwnie! Cel to 2 mg produktu na każdy cm2 skóry, czyli około ¼ łyżeczki stołowej na samą twarz lub ½ na twarz i szyję. Pomocna może być też metoda na tzw. dwa palce. Krótko mówiąc – kremu z filtrem musi być dużo, by mógł zadziałać. I tu zaczynają się problemy. Bielenie, rolowanie, zapychanie porów i ogólnie poczucie nieświeżej "brzydkiej" cery… I o ile dwa pierwsze to kwestia do rozwiązania odpowiednią formułą (Clochee oferuje 4 rodzaje kremów z filtrem i mgiełkę do reaplikacji), o tyle zapychanie porów i pogorszenie stanu skóry w większości przypadków nie ma nic wspólnego z samym kremem, a z jego nieprawidłowym zmywaniem.
Prawdziwy winowajca? Niedokładne oczyszczanie
W świecie pielęgnacji WSZYSTKO może doprowadzić do pogorszenia stanu cery, jeśli nie zostanie dobrze zmyte pod koniec dnia. I filtry SPF nie są tu wyjątkiem. Wręcz przeciwnie! Ich formuły zostały stworzone do tego, by na skórze zostać, nic zatem dziwnego, że ich zmycie będzie wymagało od nas nieco więcej wysiłku niż niedbałe spłukanie twarzy. Filtry należy zmywać dokładnie tak, jak zmywa się makijaż, czyli dwuetapowo. Metoda ta zakłada użycie dwóch produktów — jednego bazującego na składnikach lipidowych (masłach i olejach), by usunąć ze skóry pigmenty i fazę tłuszczową kosmetyków, a następnie delikatnego opartego na składnikach wodnych, by doczyścić i domyć skórę. Prawidłowo przeprowadzone oczyszczanie pozostawi skórę naprawdę czystą, ale bez uczucia nadmiernego ściągnięcia.
Dwa etapy to podstawa
Ponieważ oba te produkty uzupełniają się wzajemnie, warto kupować je w duetach rekomendowanych przez producentów. W ofercie Clochee znajdują się 4 produkty oczyszczające – 2 do pierwszego etapu i 2 do drugiego. Skóry suche i odwodnione docenią połączenie Wygładzającego olejku do demakijażu z Łagodną pianką do mycia twarzy, które zmyje wszystko, bez pozostawienia uczucia ściągnięcia na twarzy. Z kolei posiadaczki cer tłustych i mieszanych docenią odświeżającą kombinację Masełka do demakijażu Clear Skin z Nawilżającą emulsją oczyszczającą. Bez względu jednak na wybrane połączenie, warto dać sobie czas na oczyszczenie – zwłaszcza na pierwszym etapie, gdzie emolienty "rozbijają" najbardziej oporne zanieczyszczenia i pigmenty. Tak, by móc cieszyć się piękną, czystą i dobrze chronioną cerą!