0%
QuickTip

Jak zyskać czas na rzeczy które lubisz?

autor:
Sławomir Serafin
Czas wolny był przez całe wieki luksusem, na który stać było wyłącznie tych, którzy mogli się wyręczać służącymi w pracy oraz codziennych obowiązkach. Ci, którzy nie mieli służących, musieli sami zajmować się nie tylko pracą zarobkową, ale również gotowaniem, praniem, zmywaniem i sprzątaniem. Dla nich czas wolny już praktycznie nie istniał. Na szczęście dziś, dzięki postępowi technicznemu, sytuacja wygląda zupełnie inaczej.

Ostatni bastion pożeraczy czasu

Czasochłonne obowiązki domowe nadal wymagają pracy i energii. Różnica jest jednak taka, że nie jest to już praca i energia naszych mięśni. Służbę zastąpiły automatyczne urządzenia. I choć wydaje nam się, że nadal nam brakuje czasu, to warto pamiętać, że dzięki technologii spędzamy go na tym, co chcemy robić, a nie na tym, co dawniej robić musieliśmy.

Czas przygotowywania posiłków skracają nam miksery, krajalnice i roboty kuchenne. Czynności związane z utrzymaniem czystości odzieży stały się proste dzięki pralkom i suszarkom. Nawet twierdza mycia naczyń już padła pod ciosami zmywarek. Artykuły gospodarstwa domowego oszczędzają nam wiele godzin. Pozostała jednak jeszcze jedna rubież, którą trzeba zdobyć. Sprzątanie.

Odkurzacze i mopy ułatwiły i uprościły utrzymanie podłóg w czystości. Nie są jednak rozwiązaniem tak dobrym, jak pralka czy zmywarka. Nadal musimy sami odkurzać i myć podłogi. A właściwie musieliśmy. Ostatni bastion pożeraczy czasu został już pokonany. Przez Roombę.

fot. materiały partnera

Przełomowy wynalazek

Roboty sprzątające nie są pomysłem nowym, ale jeszcze 30 lat temu można je było znaleźć wyłącznie na kartach powieści science fiction. Sytuacja zmieniła się w 1990 r., kiedy powstała firma iRobot. To ona jako pierwsza wyprodukowała rewolucyjnego robota sprzątającego, który odniósł komercyjny sukces na rynku. Nazywał się Roomba i dziś jego nazwa jest w wielu krajach synonimem dla tego typu urządzeń, choć tworzone są już przez wielu innych producentów.

Marka iRobot od samego początku była, i nadal jest, gwarantem nie tylko innowacyjności, ale również jakości. To właśnie ta firma opracowuje najbardziej zaawansowane rozwiązania w dziedzinie automatyki sprzątania i projektuje najlepsze roboty sprzątające. Inne koncerny naśladują i wdrażają koncepcje i pomysły, które rodzą się w głowach inżynierów z iRobot. Jeśli więc chcemy zredukować czas, który poświęcamy na utrzymanie domu w czystości do absolutnego minimum, najlepszym wyborem będą właśnie produkty iRobot.

fot. materiały partnera

Oszczędność czasu i… energii

Robot sprzątający nie tylko zwraca nam te godziny, które normalnie poświęcilibyśmy na odkurzanie całego domu. Oszczędza również energię. Jego pobór mocy jest wielokrotnie niższy niż klasycznego odkurzacza, więc jest dobrym rozwiązaniem dla wszystkich osób, które bardziej aktywnie chcą dbać o środowisko. I zmniejszyć swoje rachunki za elektryczność.

Stare odkurzacze miały prądożerne silniki o mocy ponad 2000 watów. Nowe regulacje Unii Europejskiej, w trosce o środowisko, wymusiły wycofanie ze sprzedaży najpierw urządzeń o mocy większej niż 1600 W a potem większej niż 900 W. Przeciętny klasyczny odkurzacz dysponuje dziś mocą z zakresu od 300 do 600 watów. A Roomba? Jej silnik generuje moc zaledwie 30 W! Nie potrzebuje więcej, bo nie musi pokonywać oporu długiej rury ssącej. Owszem, cykl pracy robota trwa dłużej niż klasyczne odkurzanie, ale nawet jeśli weźmiemy to pod uwagę, to sumaryczne zużycie energii w przełożeniu na metr kwadratowy posprzątanej powierzchni jest o wiele, wiele niższe.

fot. materiały partnera

Jak tańczy Roomba?

Robot sprzątający to zminiaturyzowany odkurzacz, który mimo swoich mniejszych rozmiarów wcale nie dysponuje mniejszą mocą ssącą. Na dodatek posługuje się tą mocą z o wiele większą precyzją niż nawet najbardziej doświadczona osoba operująca klasycznym odkurzaczem.

Roboty Roomba są naszpikowane różnymi rodzajami czujników i są w stanie samodzielnie nawigować w pomieszczeniu. Poruszają się celowo i logicznie, rozpoznając przeszkody. Planują swoją trasę tak, by nie pominąć nawet centymetra kwadratowego powierzchni. Ruchoma głowica czyszcząca oraz 2 gumowe szczotki główne zbierają zabrudzenia w kierunku dyszy ssącej, a szczotka boczna sprawia, że żadna krawędź i narożnik nie zostaną pominięte.

Firma iRobot nie uznaje kompromisów, więc te zaawansowane rozwiązania są zawarte już w ekonomicznym modelu, Roomba i1. Oczywiście w ofercie są również modele bardziej zaawansowane, ale żaden z nich nie odkurza lepiej niż najprostsza Roomba. Idealna czystość jest tutaj punktem wyjścia, a nie usługą premium. Za co więc warto dopłacić?

fot. materiały partnera

Odkurzanie bez udziału człowieka

Nawet najprostsza Roomba sama gruntownie odkurza wszystkie pomieszczenia w mieszkaniu. I sama również powraca do stacji dokującej, żeby naładować baterie. Nasz udział sprowadza się w zasadzie tylko do opróżniania i czyszczenia pojemnika na brud. Trzeba to robić dość często, bo mała, sprytna Roomba zbiera ogromną ilość kurzu, włosów i innych nieczystości.

Jeśli chcemy zapomnieć o opróżnianiu pojemnika na długie tygodnie, warto dopłacić do bardziej zaawansowanego modelu Roomby oznaczonego plusem. Na przykład do Roomba j7+. To urządzenie nie tylko perfekcyjnie sprząta całe mieszkanie, ale też posiada bardziej rozbudowaną stację ładująco-czyszczącą z dużym i szczelnym workiem na brud. Po zakończeniu sprzątania robot sam opróżni swój pojemnik, przenosząc jego zawartość do worka umieszczonego w stacji. My musimy tylko pamiętać, żeby zajrzeć tam raz na dwa miesiące. Roomba sama nas powiadomi za pomocą aplikacji, kiedy będzie potrzebna nasza interwencja. Opróżnienie pojemnika raz na 60 dni to chyba spora oszczędność czasu, prawda? Ale to nie koniec.

fot. materiały partnera

Podłogi odkurzone i umyte bez naszej wiedzy

Produkty iRobot to urządzenia wyspecjalizowane w dziedzinie utrzymania czystości podłóg. Ich specjalizacja jest jednak kompleksowa. Skoro jeden robot może podłogę dokładnie odkurzyć, to dlaczego drugi robot nie miałby jej umyć?

Roomba najpierw poodkurza, a potem powiadomi Braavę, że podłogę można już umyć. iRobot oferuje różne ich modele w promocyjnych zestawach, od topowego Roomba s9+ z Braava jet m6, przez tego samego robota Braava, ale z modelem Roomba i5+, aż do zestawu Braava i Roomba i7. Komponentem myjącym jest w każdym przypadku Braava jet m6. Wykorzystuje ona te same zaawansowane algorytmy nawigacji i programowania działań co Roomba. Posiada też precyzyjny spryskiwacz i dokładny mop, które pozwalają jej usuwać nawet bardzo oporne zabrudzenia i plamy, w tym także kuchenny tłuszcz. Może myć na mokro i czyścić na sucho, jak tylko wolimy.

fot. materiały partnera

Jeden, by wszystko posprzątać

Oczywiście iRobot nie byłby liderem innowacji, gdyby nie oferował jeszcze lepszego i prostszego rozwiązania. Dwa wyspecjalizowane urządzenia do czyszczenia podłóg to dobry pomysł. Jedno urządzenie, które jednocześnie odkurza i myje podłogę, to pomysł jeszcze lepszy.

Roomba Combo j7+ to pierwszy na świecie w pełni samodzielny robot odkurzająco-mopujący. Posiada wszystkie zaawansowane funkcje związane z odkurzaniem i równocześnie wyposażona jest w rewolucyjny system mopujący podłogę. Obie czynności wykonywane są jednocześnie, za jednym przejazdem. Wyjątkiem jest tylko moment, w którym Roomba Combo trafi na podłogę miękką – wtedy unosi mopa na samą górę obudowy, by nie zamoczyć dywanu i tylko odkurza.

Ile wolnego czasu na inne zajęcia pozwoli nam uzyskać taki pomocnik? Dokładnie tyle, ile wcześniej przeznaczaliśmy na odkurzanie i zmywanie podłóg. Roomba zdejmuje nam z barków praktycznie cały ten ciężar. Mamy pralkę. Mamy zmywarkę. Powinniśmy też mieć robota sprzątającego. Najlepszego robota sprzątającego. Od iRobot.

fot. materiały partnera